niedziela, 3 czerwca 2012

Ghost Town

First Aid Kit - Ghost Town


Bilans: 700 kcal
Aktywność: 45 min biegu (ok. 370 kcal)

Po wczorajszym załamaniu dzisiaj postanowiłam wziąć się za siebie. To ja chcę być chuda, więc to ja muszę walczyć. Walczyć, cierpieć, przegrywać i zwyciężać. Tak właśnie wygląda wojna. 

Na śniadanie zjadłam serek wiejski light z połową pomidorka (250 kcal), na obiad trochę ryżu z warzywami gotowanymi na parze (280 kcal), później jabłko i trochę odrobinę czereśni (100 kcal), a przed chwilą kromkę chrupkiego chleba z dwoma plastrami pomidora i pietruszką (70 kcal). Plus dużo, dużo herbaty oraz kubek kawy z mlekiem 0,5%. 
Mogło być lepiej, ale nie jest źle, prawda?

Gdybym potrafiła, nie jadłabym w ogóle. Naprawdę. Ale nie potrafię. 

Jutro poniedziałek. Bardzo mocno wierzę, że tamten tydzień to było apogeum. Ten musi być lepszy. Musimusimusimusimusi. 

 

4 komentarze:

  1. Że trzeba wolno biegać, to wiem, bo już trochę na ten temat czytałam. Głównie dzięki temu czuję motywację. Czytałam również, że powinno biegać się 3-5 razy w tygodniu, bo organizm musi mieć czas na regenerację. Trochę mnie to ciekawi, bo miałam zamiar biegać codziennie...
    Mogę zapytać ile razy Ty biegasz w tygodniu? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobrze, że motywacja do Ciebie wróciła. 'Walczyć, cierpieć, przegrywać i zwyciężać.'- podoba mi się to zdanie. Czas na prawdziwą walkę. Do wakacji chcę być idealna. Wiem, że mi, jak i Tobie się uda. Trzymam niewyobrażalnie mocno kciuki :*
    PS Bilans ładny, pyszny i zdrowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba wiem co masz na myśli.. Tak bardzo brakuje mi tego stanu. Czemu ciągle musi być źle?
    Oczywiście, że damy radę- każda z Nas! Tak, masz rację. To z pewnością Nam pomoże. Chudość Chudość Chudość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam 'ghost town' świetna piosenka <3
    świetny bilans, dużo spaliłaś.. wierzę, że dobrze Ci dzisiaj poszło. trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń