Dziewczyny - oto mój nowy początek. Jestem to winna sobie, Wam, ale przede wszystkim temu czemuś poniżej żeber, co mogłoby pewnie być już płaskie, gdybym nie zawaliła tyle razy. Uważam, że każdy zasługuje na drugą szansę. Po dwóch tygodniach na 1000 kcal, pełnym miesiącu SGD, alkoholowej głodówce z Mielna i tygodniu całkowicie beznadziejnego obijania dupy - wracam z nową siłą.
50 do września. Jak Boga kocham, dam radę.
Dziękuję Wam raz jeszcze, że ze mną jesteście. Bardzo, bardzo, bardzo.
Inspirujecie mnie, Motylki.
Dasz radę ;))
OdpowiedzUsuńKochana, podziwiam Twoją determinacje! Z takim nastawieniem na pewo sobie poradzisz! :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że zasługujesz na nową szansę! Uda Ci się, skoro przeszłaś sgd, to wszystko możesz! :*
OdpowiedzUsuńJa też nieraz zaczynałam od nowa. Jakiś czas temu ostatecznie się pozbierałam. Jasne, że każdy zasługuje na drugą szansę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://porabana-nauczycielka.blogspot.de/
Dobrze, że się nie poddajesz ! Dasz radę , trzymam kciuki ;*
OdpowiedzUsuń