Więc może Wy mi powiecie? Może ktoś mi powie, jak można tęsknić za czymś, czego właściwie nawet się do końca nie posmakowało? I to nie tęsknić normalnie, tylko szalenie, boleśnie i bez tchu. Chociaż... gdyby się nad tym zastanowić, nic nie jest już normalne w moim życiu. Straciłam równowagę, a kiedy prawie zaczynam się nad sobą użalać, słyszę w głowie chłodny, mściwy głos - "sama tego chciałaś".
I zamieram, bo uświadamiam sobie, że ten głos ma rację.
Prosiłam się o wszystko, z czym teraz muszę walczyć. Związek, który mnie odradza i zabija na zmianę. Szkoła, która sprawia, że z dnia na dzień czuję się coraz gorsza.
Dobrze zatem. Kochasz mnie. Kocham Cię.
Ty masz studia. Ja mam szkołę. Wspólnie mamy jedynie absolutny deficyt czasu.
Dzwonisz wieczorem. Mówisz: "Przepraszam, nie mogę dzisiaj. Chciałem Cię tylko zobaczyć. Lepsze to niż nic".
Odpowiadam: "W porządku" i uśmiecham się.
Ale nie jest w porządku, M., nie jest! Coraz bardziej chcę Ciebie tutaj i teraz. Mój Boże, jak to boli.
Ocieram policzki, otwieram podręcznik i wsiąkam z wysiłkiem w świat, do którego powinnam należeć. Tam czekam mnie jutrzejszy sprawdzian z matematyki, piątkowy konkurs, sobotnie łyżwy z przyjacielem, niedzielny wyjazd z przyjaciółkami i dwa tygodnie ferii w samotni. Tam czeka mnie udawany uśmiech, ukrywanie się za warstewką sarkastycznej wesołości i trwanie w sztucznym przekonaniu, że kiedyś jeszcze będzie dobrze.
A tymczasem
Głoduję lub jem jak wariatka
A Ty
Podpisujesz się
"Twój M."
Zniknęłam z bloga na ponad miesiac , wiec moze mnie nawet nie kojarzysz. No ale jako że wszystkie potrzebujemy wsparcia to jestem spowrotem i mam nadzieję , że nie masz nic na przeciwko, bym wpadała tu częściej.
OdpowiedzUsuńNie znam dokładnie twojej sytuacji , ale deficyt czasu zawsze można zwalczyć. Ja z moim mężem zyłam ponad rok na odległość/ jeszcze przed naszym slubem.
Bylo ciężko ,ale dalismy radę. Anything is possible depends how much you want it.
A ten udawany uśmiech znam bardzo dobrze. Z czasem zatracasz się i już sama nie wiesz czy uśmiechasz się naturalnie czy udajesz.
Jeśli chodzi o ,,miłość''' to powiem ci tak : Nie warto... Ja jestem sama i uwierz mi, że to nie jest wcale straszne. Powiedziałabym więcej - dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńTak zwane życie. Wszyscy jesteśmy narażeni na cierpienie i smutki, radość i łzy. :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
neverforgetana.blogspot.com