
Załatwiam sobie praktyki w szpitalu psychiatrycznym - to obowiązkowy projekt w naszym liceum, a ja zamierzam go wykorzystać. Bardzo chciałabym zostać psychiatrą (hipokryzja?), ale wiem, że droga ku temu jest szalenie wyboista, a później wcale nie jest łatwe. Boję się, że nie zdołam unieść tak obciążającej psychicznie pracy i lata wysiłków pójdą na marne. Ostatnio, siedząc w szpitalu na izbie przyjęć, gdy poszłam zanieść tam podanie o praktyki, widziałam tych ludzi. Patrzyłam na nich, a oni patrzyli na mnie; w ich oczach widziałam szaleństwo albo pustkę, aż sama poczułam się trochę szalona i trochę pusta.
Cóż. Podobno wszyscy psychiatrzy są trochę walnięci.
Mijałeś mnie dzisiaj na korytarzu. Spojrzałeś, a ja popatrzyłam na Ciebie. Kiwnęliśmy sobie głową, przypatrując się wzajemnie swoim oczom. Kilka sekund, a ja nie mogłam przestać myśleć o Tobie przez cały dzień.
Ale to się nie wydarzy. Nie pozwolę na to. Moja fascynacja do Ciebie nie może zmienić się w miłość. Pójdę więc jutro do Ciebie i będę zachowywać się jak zwykle. Tak, jakby nic mnie nie obchodziło
(chociaż obchodzi, obchodzi, obchodzi, słyszysz?!)
Dzisiaj - 400 kcal.
Psychiatra to fajny zawód, ale trzeba mieć mocną psychikę...
OdpowiedzUsuńBilans bardzo ładny.
Trzymaj się.
Zawsze chciałam zostać psychiatrą, więc strasznie ci zazdroszczę. Wierzę, że dasz tam rade, powodzenia! :) ładniutki bilans
OdpowiedzUsuńDobrze, że wiesz co chcesz robić, więc najważniejsze masz już z głowy. Jeśli naprawdę ci na tym zależy, nie straszne ci wyboje i potyczki. Poradzisz sobie, Fly :)
OdpowiedzUsuńZ problemów technicznych musiałam założyć hasło na bloga, mam nadzieje że nie będzie to bardzo uciążliwe ;)
OdpowiedzUsuńhasło : lalala
on nie powinien wiedzieć, że Ci zależy bardziej niż jemu. mężczyźni nigdy nie mogą tego wiedzieć.
OdpowiedzUsuńoch, chciałabym mieć przestać obsesje na punkcie jedzenia. i tą negatywna i tą pozytywną, być wolną od tego.